sobota, 31 marca 2012

Uważaj, bo się pomylisz...

No i jutro mamy Prima Aprilis. Wpis na tę okoliczność będzie całkiem poważny, choć oczywiście z humorystycznym zabarwieniem... . 
Odkąd pamiętam, starałam się zawsze wymyślić jakiś stosowny żart, aby "oszukać" najbliższych. Ale, u mnie, niestety z tego rodzaju fantazją nie jest najlepiej... . Za to udało się to doskonale pewniej osóbce z bliskiej mojej rodziny, która to ni z tego ni z owego zakomunikowała swojej mamie, że... jest w ciąży. Nieszczęsna jej matka najpierw niezwykle się zdumiała, potem obdzwoniła całą rodzinę i wszystkich krewnych królika informując ich o tym doniosłym fakcie. Osóbka  "żart" sprostowała pod koniec dnia... . Biedna jej rodzicielka znowu musiała wykonać kilkadziesiąt telefonów... . 
Prima Aprilis jest dniem żartów, żarcików, robienia kawałów i nikt nie powinien się na nikogo obrażać. 
Również media prześcigają się w wywoływaniu emocji... . 
I tak w 2008 roku internet poinformował o sprzedaży "Wykopu". Co się działo... .
Ale również w ostatnich latach okazało się, że swego czasu Edison wynalazł maszynę, która zmienia glebę w zboże... .
Pewien koncern samochodowy miał prototyp samochodu, w którym można przemontowywać z łatwością kierownicę z prawej na lewą stronę - skierowane to było do osób, które często podróżują między kontynentem europejskim a wyspami brytyjskimi.
Ten sam koncern wyprodukował również klakson uspokajający... .
Inny koncern i wcale nie samochodowy, a spożywczy miał odbudowywać posągi Buddy zniszczone przez talibów - no, ten żart, moim zdaniem, wykracza grubo poza granice przyzwoitości i dobrego tonu.
Natomiast w roku mojego urodzenia, wiadomości BBC podały, że spaghetti latoś obrodziły... pokazując farmerów ściągających nitki makaronu z drzew... .
Mnie bardzo się podobał za czasów, kiedy nie śniło się nam jeszcze o TV kolorowej, sposób na uzyskanie kolorowego obrazu w telewizji: proponowano nałożyć na ekran nylonową pończochę i usiąść w odpowiedniej odległości od odbiornika telewizyjnego... .
Australia któregoś pierwszego kwietnia postanowiła przejść na system metryczny: godzina miała mieć 100 minut, a minuta - 100 sekund.
Nasze dzienniki prasowe jak i wszelkiego rodzaju serwisy informacyjne również prześcigają się w podawaniu różnych ciekawych informacji o naszych prominentach... . Tyle tylko, że my ten Prima Aprilis mamy w naszym kraju przez cały rok... . Bo czyż nie prawdą jest, że Wielka sława to żart... .


(informacje zaczerpnęłam z "Przekroju" 12/2009)

niedziela, 25 marca 2012

Nie znałam...

Nie dlatego, żebym Go nie lubiła, czy żebym nie ceniła, ale nie napisałam o Nim bo... ostatnio moje wpisy sprowadzały się do wpisów pożegnalnych. I powiedziałam sobie: na razie dość... .


Oczekując na mój ukochany serial "Na dobre i na złe" włączyłam wcześniej TV. Jak to bywa w niedzielne popołudnia (podobno już niestety, niedługo), emitowany był program "Szansa na sukces" tym razem z Bogusławem Mecem. Nagrany na początku marca tego roku. 
I oczywiście prezentowane były Jego wielkie przeboje. I nie tylko... . 
"Jej portret" czy "Mały biały pies" to piosenki mi bardzo, bardzo dobrze znane, wielokrotnie przeze mnie nucone w zaciszu domowym... . 
Ale dzisiaj usłyszałam piosenkę, której, wydaje mi się, nigdy dotąd nie słyszałam. Albo, nigdy na nią nie zwracałam uwagi. 
Ale najpierw słowo o jej Wykonawcy:
Pan Bogusław Mec był kompozytorem, piosenkarzem i... artystą plastykiem.
Zadebiutował na polskiej scenie piosenką Obłąkany kataryniarz
Piosenką Jej portret wyśpiewał główną nagrodę Debiuty w Opolu w 1971 r.
Do samego końca życia był bardzo aktywny zawodowo. Zmarł 11 marca.


A poniżej - piosenka, która była dzisiaj prezentowana w programie "Szansa na sukces". Nota bene jej Wykonawca zwyciężył tę edycję... 



środa, 21 marca 2012

Wiosennie...

Część dalsza moich zdjęć wykonanych w ciągu ostatnich... kilku lat... .
Z kraju, ale nie ze świata... .


Pierwszy dzień wiosny dzisiaj... . To na tę okoliczność... 







wtorek, 20 marca 2012

Kwiatki

Trochę pogrzebałam w starych zdjęciach i znalazłam parę kwiatków... . A ponieważ wiosna coraz bliżej, to ja tak tematycznie... . 
Na początek - królowa kwiatów - róża:





czwartek, 15 marca 2012

Kurą domową być...

Czy kurą domową w dzisiejszych czasach być, jest przywilejem czy może ujmą? 
Kilkadziesiąt jeszcze lat temu modelem na tamte czasy współczesnej rodziny była kobieta niepracująca. Żona, matka przyjaciółka i kochanka w jednym. Zajmująca się domem, wychowująca dzieci i z radością ogromną witająca u progu domostwa męża wracającego z pracy... . Na stole już podany gorący, pyszny obiad składający się co najmniej z dwóch dań... . 
Przez lata wizerunek ten się zmieniał... . Kobiety nierzadko miast zajmowania się domem wybierają karierę zawodową, chcąc się uniezależnić od swoich mężów.  Po krótkim urlopie macierzyńskim wracają natychmiast do pracy bojąc się jej utraty. Instytucja "babci" wciąż jest bardzo modna z tą jednak różnicą, że babcie ostatnio zrobiły się bardziej "wyzwolone" i chcą mieć święty spokój... . Tak więc dzieci trafiają pod dobrą opiekę niań. 
"Siedzenie w domu i nicnierobienie" jest naganne. Bo przecież co takiego jest w domu do zrobienia? No tak... . Ile w końcu można sprzątać, prać, prasować, gotować i... wychowywać. Dzieci i...  czasami męża... . 
Dzisiejsza kobieta powinna być przede wszystkim niezależna finansowo. Legalizując związek z partnerem nie powinna zapomnieć o intercyzie. I w czasie trwania tegoż związku bardzo często jest podział: moje - twoje... . 
A gdzie jest nasze? Nasze szczęście, nasza miłość, nasze dzieci? 
Ona z radością rano szykuje śniadanie dla całej rodziny, po czym, kiedy już wszystkich "wyprawi", z ulgą siada przy kawie, otwiera komputer, sprawdza pocztę, wchodzi na ulubione strony... . Później toaleta... . Przy okazji pranie... . Niespiesznie sprząta kuchnię, pokoje, porozrzucane po całym domu części garderoby męża i dzieci... . Szybkie zakupy... . Och, do tego sklepu, gdzie były takie fajne bluzki zajrzy może jutro, dzisiaj już jest tak późno... . Czas wziąć się za obiad... . Wracają dzieci... . Trzeba je przypilnować, żeby odrobiły lekcje... Małgosia musi skończyć na jutro rysunek, a Jaś ma klasówkę z matematyki, trzeba go przepytać z tabliczki mnożenia... . Wraca mąż. Obiad... . Prezes X. nie podpisał tego, co miał podpisać, a pani Y. nie przygotowała należycie umowy, zrobiła całą masę błędów w tekście... . Kolacja. Sprzątanie. Jeszcze przejrzeć garderobę dzieci na jutro... jeszcze wyprasować kilka koszul dla męża.... . Och, nie zdążyłam spotkać się z Z. na kawie, nie widziałyśmy się chyba ze trzy miesiące... nie szkodzi... może w przyszłym tygodniu.... .  
Ach, kurą domową być... . Jestem.  I wbrew pozorom - nie narzekam. :-))

środa, 7 marca 2012

Nasz Dzień...

Jutro nasz dzień... 8 marca... Dzień Kobiet.
Już w starożytnym Rzymie obchodzone były Matronalia. Świętowano pierwszy tydzień marca,  mężowie byli dobrzy dla swoich żon, obdarowywali je prezentami i... spełniali ich życzenia... .
W czasach Polski siermiężnej, czyli czasach mojej młodości, wszystkie panie w zakładach pracy obdarowywane były goździkami i "praktycznymi prezentami". I tak, w zależności od inwencji dyrekcji panie dostawały rajstopy, mydełko lub dezodorant.
Dzisiaj jest zupełnie inaczej... . 
Większość panów po prostu odżegnuje się od tego komunistycznego święta.


Wszystkim Paniom 
małym i dużym, chudym i grubym, młodym i starszym,
życzę, 
aby Dzień Kobiet trwał cały rok,
aby były szanowane,kochane, uwielbiane,
i na rękach noszone.
   

sobota, 3 marca 2012

Wyróżnionam, więc wyróżniam

W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że może mnie coś takiego spotkać... :-)
Zostałam wyróżniona. Przez KAMILĘ:



Kamilo, bardzo Ci dziękuję.
To wyróżnienie przyznawane jest blogom, które mają mniej niż dwustu obserwatorów.

Pora na moje nominacje. 
Bardzo trudno jest mi wytypować pięć blogów... .

Wyróżnienie "Ukochany Blog" niniejszym otrzymują:

- Ewa , za przybliżanie świata książek,
- Meg, za bardzo ciekawe historyczne reportaże,
- Rene, która pokazała, że szydełko i druty nie mają przed Nią żadnych tajemnic,
- Martyna, której soutach'owe cudeńka zapierają mi dech w piersiach,
Tojav, za wspaniałe zdjęcia z okolic domu i nie tylko.