piątek, 21 lutego 2014

Czytaj... czyli zakręcona Madzia

A dlaczego o książce będzie tutaj? Ano dlatego, że jednak Koko Country jest bardziej poczytne... .

Ale... ad rem...

Madzia Kociołek jest trzydziestopięciolatką. Mieszka w Krakowie z rodzicami i młodszym bratem. Jest dziewczyną... zwykłą, niewyróżniającą się. Zakompleksioną. A przez to nieśmiałą. A przecież wiadomo, że przebojowym żyje się lepiej, łatwiej i... co tu się oszukiwać... przyjemniej.

Autorką Zakręconego życia Madzi Kociołek jest Edyta Świętek. Ekonomistka, pisząca powieści przeznaczone dla kobiet. Przy czym nie są to typowe czytadła dla pań... .

W powieści Autorka występuje w roli Głosu Sumienia, który podpowiada, popycha Madzię do działań. Jakich? Oczywiście do zmian zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych. Czy Madzia posłucha Głosu? Oczywiście. Chociaż... nie zawsze. A wtedy... sprawy się nieco komplikują... .

Powieść jest napisana lekko, z dowcipem, chociaż nie brakuje tu również scen dramatycznych... . Jest trochę bajkowo, trochę zwyczajnie, trochę nierealnie i trochę codziennie. 

Ja Madzię dosłownie... połknęłam. I znowu miało miejsce kłamstwo: "jeszcze jeden rozdział i już idę spać"... . :-) Nie potrafiłam oderwać się od książki... .

Polecam tę lekturę paniom zarówno nastoletnim jak i w wieku dojrzałym i jeszcze starszym. Historia Madzi jest przeznaczona dla pań w każdym wieku.

Książkę z przemiłą dedykacją dostałam od Autorki. Jeszcze raz... dziękuję. 






poniedziałek, 17 lutego 2014

Zjedz binokla...

Wszelkie masy makowe kojarzą mi się z Bożym Narodzeniem i z następującym po nim karnawałem. Karnawału jeszcze kawałek nam zostało... potem będą ostatki i oczywiście wtedy niepodzielnie będą królować pączki i faworki.

Sylwestra, jak co roku, spędzałam w domowych pieleszach z Lepszą Połową. Na tę okoliczność sprokurowałam... okulary, a raczej... binokle. Nie, nie do czytania... . Do... jedzenia... .
Oto one:


Zniknęły... w oku mgnienia.
Proste w przygotowaniu. 

1 opakowanie ciasta francuskiego
1 opakowanie (lub puszka) masy makowej
Ja dodałam jeszcze:
1 opakowanie kandyzowanej skórki pomarańczowej
kilka kropli aromatu rumowego

Rozwijamy gotowe ciasto francuskie.
Nakładamy masę - z marginesem dwu-centymetrowym wzdłuż krótszych boków ciasta.
Zwijamy jak roladę.
Kroimy najlepiej... nitką (nożem ciasto spłaszcza się) na póltoracentymetrowe kawałki.
Roladki układamy na papierze do pieczenia na blaszce zachowując stosowny odstęp (ciasto urośnie).
Pieczemy około 20 minut w piekarniku rozgrzanym do 200 st.C.
A potem, to już tylko... siadać i jeść... :-)