Peeling ma przede wszystkim za zadanie rozświetlić, rozjaśnić i wygładzić skórę.
Nie będę się tu rozwodzić nad peelingami gotowymi, dostępnymi na rynku kosmetycznym. Te najczęściej są łagodne, można je stosować praktycznie codziennie.
Te przygotowywane przez nas, w "warunkach domowych" są nieco mocniejsze, można je stosować najlepiej raz w tygodniu.
Peeling stosujemy przed depilacją oraz przed nałożeniem samoopalacza.
Ale, jeśli wybieramy się na plażę - lepiej z peelingu zrezygnować.
Szczególny nacisk kładziemy na bardziej szorstkie częsci ciała, takie jak łokcie, kolana i stopy.
Peelingu powinny unikać osoby, które mają cerę naczynkową, rumień, wysypkę lub skórę podrażnioną. Te osoby powinny stosować tylko peelingi enzymatyczne.
Najpierw myjemy ciało, potem - osuszamy. A następnie skórę delikatnie zwilżamy i nakładamy peeling wykonując równocześnie masaż kolistymi ruchami.
Spłukujemy, osuszamy i... koniecznie nakładamy grubą warstwę balsamu lub masła do ciała.
Jeśli chodzi o rodzaje peelingów to są żele i mydła złuszczające - te do codziennej pielęgnacji, oraz:
scruby solne - z tymi trzeba bardzo uważać, ponieważ są to peelingi najmocniejsze, niewskazane dla skóry wrażliwej, scruby cukrowe i enzymatyczne.
Z domowych scieraczy mogę polecić
peeling z fusów z kawy zmieszanych z oliwą,
peeling z soli z oliwą - przy czym tu można zastosować sól kuchenną, morską lub tę do kąpieli,
peeling z cukru z oliwą - ten peeling może być stosowany na suchą skórę z racji tego, że cukier pod wpływem ciepła rozpuszcza się,
oraz wszelkiego rodzaju peelingi ze zmielonych migdałów, orzechów, z otrębów pszennych, płatków owsianych lub różnego rodzaju kaszek - te peelingi można również stosować na sucho lub zmieszanych z jogurtem albo z balsamem.
Wszystkie peelingi wykonywane w domu na pewno są bardziej ekologiczne, bo... wiemy, co mieszamy, tylko problem jest ze sprzątaniem łazienki, a w szczególności wanny lub prysznica... . Dlatego... osobiście wolę scruby gotowe... .
http://www.mydiychat.com/wp-content/uploads/2010/07/sugar_body_scrub.jpg
... ależ się uśmiałam czytając wstęp do tego posta :)
OdpowiedzUsuńPeeling z fusów kawy z oliwą stosuję :) Córa swego czasu skądyś przepis na niego przyniosła.
Kreślę pozdrowienia:)
Meg, przede wszystkim cieszę się, że nie muszę Cię już szukać w spamach... :-)) A ten mój wpis to takie mini-przewodnik o ścieraczach. Ślę ukłony. :-)
UsuńI ja mam zaległości. ;) Wpis ciekawy. Ten peeling z kawą łączyłam z żelem do kąpieli. :)Dziękuję za miłe słowa. :)
OdpowiedzUsuń