Na moim ulubionym forum ulubionego portalu, jedna z moich ulubionych forumowiczek zapytała, jak świętujemy.
I tu przypomniały mi się imieniny w domu rodzinnym, kiedym dziewczęciem była... . Imieniny mojej ukochanej Mamy "wypadały" akurat w czasie wakacji, więc cała siła obchodzenia skoncentrowała się na imieninach mojego ukochanego Taty... .
Każdego roku przygotowania trwały nie mniej, nie więcej, jak tydzień. Zakupy, zakupy, zakupy... . A w czasie "Polski siermiężnej" było to nie lada wyzwanie... . Potem było przygotowywanie różnego rodzaju przystawek, mięs, pieczystych, dań zasadniczych i deserów. I oczywiście tak zwana "nasza wódka" czyli nalewka pomarańczowa.
Wszyscy zbierali się przy długim, suto zastawionym stole, jedli, pili, toasty wznosili... . Aż przychodził czas na tańce... . Mama, urodzona tancerka ruszała w tan z panem W., urodzonym tancerzem... . Żonę pana W. porywał pan M. ... .
Tatuś nie tańczył... . On bawił gości elokwentną rozmową, bacząc, aby kieliszki nie stały puste... .
Ja jestem jakaś nietypowa. Obchodzę i urodziny i imieniny. "Obchodzę", to może za duże słowo... . Może lepiej brzmi: "świętuję". :-)
Dwa dni wcześniej - zakupy. W przeddzień - pieczenie, gotowanie, smażenie.
Generalnie czy to moje, czy moich najbliższych urodziny czy imieniny przede wszystkim dbamy o... oprawę muzyczną. Mnie muzyka towarzyszy od urodzenia, zawsze coś tam grało w tle... . I tak już zostało. Wprawdzie niektórzy z mojej rodziny się temu często sprzeciwiają... ale ja się nie poddaję. :-)
Tak więc świętowanie zaczynamy od muzyki... . Siadam do pianina i... brzdąkam... . Ku wielkiej sobie uciesze... . Tabliczki z napisem "nie strzelać do pianisty" nie wywieszam, chociaż może powinnam... .Ale, kiedy w ruch idą kieliszki i toasty... wtedy muzyka już płynie z "aparatury, co ma tysiąc wat". Bo nigdy nie łączę mojego bębnienia z alkoholem.
A poniżej - moja ulubiona sonatina, z którą... mam pewne wspomnienia... .
Przede wszystkim NAJ! Zdrówka i wszelkiego dobra!
OdpowiedzUsuńA ja mam urodzinki dnia 11 a imieninki dnia 13 tego samego miesiąca...i co? Świętuję...Kiedy żyła moja Mama świętowało się na dokładkę i Jej urodzinki, a wypadały dzień po moich imieninach...:)
Serdeczności!
Meg, czyżby czerwiec...? Koniecznie proszę zdradź mi tę tajemnicę... . Dziękuję za życzenia i pozdrawiam serdecznie. :-)
OdpowiedzUsuń...lipiec:)
UsuńAniu, w takim razie przyjmij ode mnie spóźnione życzenia - ciepła, bliskości, uśmiechu i radości :*
OdpowiedzUsuńKarioko, dziękuję bardzo. :-)
OdpowiedzUsuńمساء الخير عزيزتي
OdpowiedzUsuńكما أخبرتك سابقا الترجمة سيئة جدا
أتمنى لك ولأسرتك الكريمة حياة مملوءة بالسعادة
وجعلها الله كلها أعياد
Dear Anna
Wish you and your family a happy life.
Thank you very much.
OdpowiedzUsuńWitaj,
OdpowiedzUsuńZapraszam po odbiór nagrody
http://meg1168.blogspot.com/