niedziela, 11 sierpnia 2013

O słowie na niedzielę...

Niewielkie miasteczko gdzieś, w Polsce. Kościół. Niedziela. Jedyna rozrywka - punkt niedzielnych spotkań rodziny, znajomych. Msza święta. Kazanie... .

Pewien amerykański uczony zrobił eksperyment. Osobom umierającym do czoła przyklejał taki "dings" ze wskazówką. "Dings" miał kabelek, kabelek był podłączony do urządzenia specjalnego.
Najpierw podłączył to urządzenie bogobojnej, modlącej się przez ostanie lata staruszce. Kiedy ta umierała, wskazówka wychyliła się na prawo.
Drugą osobą był hulaka, który zamiast do kościoła wolał z kumplami na piwo iść, grzesznik nad grzeszniki... . Kiedy umierał - wskazówka przechyliła się na lewo.
Amerykański uczony od tamtej pory wszedł na drogę wiary... .

Te i podobne inne bzdury można nierzadko posłuchać podczas mszy w niektórych (w większości, niestety) kościołach.

Resztę pozostawiam bez komentarza. Nie dziwię się tym, którzy na czas kazania... wychodzą z kościoła... .