poniedziałek, 30 grudnia 2013

Na Nowy Rok...

Za chwilę nadejdzie... 

Wejdźmy w ten Nowy 2014 Rok z nadzieją na to, że będzie na pewno szczęśliwy, dobry, spokojny i co najmniej nie gorszy od tego mijającego...

Do Siego Roku!





sobota, 28 grudnia 2013

Poświątecznie...

Drugi dzień Świąt... . Szykowałam śniadanie, nieśpiesznie... . Na stole rozłożony obrus w kolorze ecru, obowiązkowa świeca jeszcze wigilijna, za chwilę będzie zapalona... ale, to już rola od lat Lepszej Połowy.

Jeszcze resztki opłatka... . Pewnie chłopcy dzisiaj go zjedzą... . 

Komu herbatę, komu kawę... wiem... . Cukiernica. Pusta. Uzupełniam.
Z przyzwyczajenia słodzę herbatę, kawę. Przecież wiem, komu ile... .

Siadamy do stołu. Wzajemnie częstujemy się chlebem, masło grzecznie wędruje najpierw do mnie... . Tak, jak zwykle, kiedy wszyscy razem, we czworo siadamy przy śniadaniu... .

Spotykam zdziwiony wzrok mojego męża i jego pytanie:

- A dlaczego do herbaty zamiast cukru nasypałaś mi soli? Czy jesteś tak zakochana, czy też... tak mnie nienawidzisz? To jest okropne, wybacz, że nie wypiję... .

Chłopcy próbują swoją herbatę i z obrzydzeniem biegną do łazienki... .

Ja swojej herbaty nie próbuję... .

Pierwszy raz pomyliłam słoje... . Do cukiernicy wsypałam... .
I już wiem, że ta pomyłka przejdzie do rodzinnych annałów... .

Zdarzyło się Wam kiedyś...?





czwartek, 26 grudnia 2013

Jeszcze o Świętach Bożego Narodzenia

Drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia to Święto świętego Szczepana.

Stephanos (Szczepan, Stefan) w tłumaczeniu z greki znaczy "wieniec". 

Szczepan został, jako jeden z siedmiu, wybrany na diakona - przez Apostołów, aby pomóc Chrystusowi głosić Ewangelię. Miał też pomagać ubogim. 
A Ewangelię głosił z niesłychaną mądrością... .

Publicznie wyznając Chrystusa i obwiniając lud, że lekceważy wolę Boga, został przez ten lud ukamienowany. Został pierwszym męczennikiem... .   

Dzień świętego Szczepana obchodzony jest w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia. 

Święty Szczepan jest patronem kucharzy, tkaczy i kamieniarzy.

Przedstawiany jest na obrazach ubrany w dalmatykę czyli szatę liturgiczną diakona (czasami w prostą, białą tunikę), a jego atrybutami są księga, kamienie i palmowa gałązka. 




niedziela, 22 grudnia 2013

Moje czwarte Boże Narodzenie...

To moje czwarte Boże Narodzenie blogowe... .

Wszystkim moim Czytelnikom stałym i tym, którzy tylko od czasu do czasu do mnie zaglądają oraz tym, którzy wpadają do mnie przypadkiem składam życzenia tym razem po staropolsku...

Niech ta Boża Dziecina będzie dla każdego światłem w pomroku codziennych dni i śpiewem w naszej duszy. Niech sprawi wszystkim Święta Bożego Narodzenia pogodne i radosne, a Nowy Rok niech stanie się szczęśliwym i dostatnim.


piątek, 20 grudnia 2013

Już wiem, kto wygrał komplet biżuterii...

W moim konkursie-rozdaniu uwieczniającym 4 lata Koko Country wzięły udział dwie osoby.

Odbyło się losowanie. 

Komplet ręcznie robionej biżuterii oraz oczywiście jakieś słodkości, bo co to za candy bez "cukierasów", otrzymuje...

Patrycja

Gratuluję :-) Zwyciężczynię proszę o kontakt mailowy na bloghanki@gmail.com

Obu uczestniczkom zabawy bardzo dziękuję.
I już zapraszam na kolejny konkurs. :-)

czwartek, 19 grudnia 2013

Przypomnienie...

Jeszcze tylko dzisiaj możecie zgłosić swój udział w moim rozdaniu.
Do wygrania - bardzo sympatyczny, ręcznie robiony komplet biżuterii: naszyjnik i kolczyki. 
Wystarczy tylko zgłosić w komentarzu pod postem Rocznicowe rozdanie chęć wzięcia udziału. 
Zapraszam... :-)





wtorek, 17 grudnia 2013

Przed Świętami...

Na wszystkich forach, na portalach społecznościowych w końcu i na blogach - pustki. Wszyscy w ferworze przygotowań świątecznych... .

A ja, jak ten stary żółw, a nie jak przystało na kurę domową, nieśpiesznie robię listę. To lista... zakupów. Taki "pamiętnik" piszę za każdym razem, przed wybraniem się na zakupy. Normalne, powiecie. Tak... . 

Kiedyś przelatywałam między półkami w sklepie i "na pamięć" zgarniałam do koszyka sklepowego produkty mi potrzebne. 

Potem wprawdzie okazywało się nierzadko, że jedna czwarta produktów była... niepotrzebna i że zapomniałam jeszcze o... . 

Nie wyobrażam sobie dzisiaj pójścia na zakupy bez "pamiętnika". A to dlatego, że na każdym kroku czyhają na człowieka "chwyty marketingowe". Na wysokości moich oczu poukładane są produkty, które aż pchają się do koszyka... . Nie. 

A te promocje... . Bardzo łatwo ulegam takim pokusom. No, bo jeśli mogę kupić dwa produkty w cenie... półtora... to jak tu się nie skusić...? 

"Pamiętnik" do ręki, długopis, biorę wózek sklepowy, wjeżdżam między półki. I zbieram produkty tylko z kartki... . Powtarzam sobie: nie oglądaj się... nie patrz w prawo... nie zerkaj w lewo... tam nic nie ma ciekawego... .

Z głośników słyszę, jak "radiowy baryton" zaprasza na promocję... 

No, I can't forget this evening, or your face as you were leaving... nucę moją ukochaną... od zawsze... piosenkę... żeby tylko zagłuszyć kusiciela. 

Jakaś starsza pani patrzy na mnie ze zdziwieniem... 

Ups... chyba za głośno śpiewam... . 

Staram się szybko pozbierać produkty do koszyka, pędem puszczam się do kasy. Tu już jestem bezpieczna... . Nie... . Przy kasie kolejka, normalne. 

I znowu promocja... batoniki, gumy do żucia... oczywiście w promocyjnej cenie... za dwa opakowania taniej... .Zamykam oczy. 

Na taśmie przy kasie robi się miejsce... wykładam produkty z koszyka... uffff.... jestem uratowana... .



Przypominam o moich rozdaniach... . Nie liczyłam na tłumy, ale... żeby nikt się nie zgłosił... . Candy na Koko Country znajdziecie tu . Zapraszam... :-) 







piątek, 13 grudnia 2013

Straszna data...

Chyba już kiedyś pisałam o trzynastym dniu miesiąca wypadającym w piątek... . A dzisiaj, tylko przypomnę... :-)



Strach przed tym dniem nazywany jest paraskewidekatriafobią (paraskevi - to piątek, dekatreis - to trzynasty, a fobia - to jak wiadomo, strach).

A skąd się wzięło przekonanie, że trzynastka jest pechowa? Ano stąd, że... występuje po... dwunastce. A liczba dwanaście jest... liczbą przynoszącą szczęście. 

Osobiście nigdy nie miałam nic przeciwko tej dacie, a nawet przeciwnie, w szkole zawsze bałam się dnia czternastego... . Nie wiem, czy dlatego, że to dzień moich urodzin, czy może z innego powodu... zawsze miałam drobne niepowodzenia w szkole... . Ale... to już całkiem inna historia... .





środa, 11 grudnia 2013

Rocznicowe rozdanie...

Dokładnie cztery lata temu... powstał pierwszy wpis na tym blogu... .

To jeden z powodów, aby to uczcić prezentem dla Was, moich Czytelników i Bywalców :-)

Bo innych powodów może być jeszcze kilka: zbliżają się Święta. 
Jeśli Święta to czas obdarowywania się prezentami...
A potem jeszcze sylwester i karnawał...

Powodów - dość... :-) 

Dlatego ogłaszam szybciutkie, rocznicowe rozdanie :-)

W rozdaniu - komplet biżuterii - naszyjnik i kolczyki handmade:



Zasady wzięcia udziału w zabawie są bardzo proste, wystarczy:

- zgłosić swój udział w komentarzu pod tym postem,

- będzie mi niezwykle miło, jeśli polubicie Koko Country na Facebooku, oraz dodacie mojego bloga do "ulubionych"  a także poinformujecie znajomych o tym rozdaniu na swoim blogu, w tym celu przygotowałam poniższy banerek:




Zgłaszać udział możecie do 19 grudnia br. do północy.
Następnego dnia ogłoszę Zwycięzcę, którego wybiorę drogą losowania.

Równolegle z tym rozdaniem odbywa się moje równie błyskawiczne rozdanie na sweet-bitter art, na które również Was zapraszam...




poniedziałek, 9 grudnia 2013

Ciasto zamiast... grzańca... z zapomnieniem...

Najczęściej w sobotę, kiedy już zaprzyjaźniony sklepik koło domu jest zamknięty, a do tych dalszych... nie chce się iść... "nachodzi" apetyt na coś... do kawy... . Jutro niedziela, inna niż w każdy dzień kawa, bardziej... spokojna, nieśpieszna... a co do niej...?
Idę do kuchni. Jajka są, mąka jest, proszek do pieczenia jest, masło jest, aromat jest, cukier wiadomo, że jest... to co jeszcze...? Rodzynki są... tu zaczyna jakiś pomysł kołatać się po głowie... . 
Zaglądam do przypraw... mając nadzieję... no nie. Przyprawy do piernika nie ma, ale jest... przyprawa do... grzańca. Skład prawie ten sam... .
I powstaje ciasto - grzaniec... :-)

5 jaj
3/4 szklanki cukru
2 szklanki mąki pszennej
1 opakowanie proszku do pieczenia
3/4 kostki masła 
1 opakowanie przyprawy do grzańca
1/2 buteleczki aromatu rumowego
szczypta cynamonu
rodzynki

A teraz standard: najpierw jaja z cukrem ubijam, aż przestaje chrzęścić. Dodaję mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Natychmiast wlewam rozpuszczone i przestudzone masło. Jest gęsto... dodaję trochę mleka... . A potem wsypuję tę przyprawę do grzańca, szczyptę cynamonu, wlewam aromat, wsypuję rodzynki (małą paczkę całą - "przesiewam" je przez palce, żeby nie były posklejane). 
Ciasto wylewam do formy wyłożonej papierem do pieczenia. 
Piekę około 50 minut w piekarniku nagrzanym do 190 stopni.

Miał być pseudo-piernik... zapomniałam o kawie lub kakao... . A miodu nie miałam... stąd ten "pseudo"... . A wyszedł... no właśnie takie ciasto-grzańcowe. Nie zdążyłam zrobić zdjęć... . 





piątek, 6 grudnia 2013

Moje pożegnanie Prezydenta...

Odszedł wczoraj, w zaciszu swojego domu, gdzie od kilku miesięcy był pod ścisłą kontrolą medyczną... . 
Był pierwszym czarnoskórym prezydentem RPA... 




Nelson Mandela urodził się w 1918 roku jako syn wodza plemienia Thembu.
Swoje imię, Nelson, zawdzięcza nauczycielowi, który mu je nadał. Mandela miał wtedy siedem lat. 

Już jako student prawa uczestniczył w działaniach na rzecz zarówno politycznych jak i społecznych czarnoskórych w RPA. 

I tak w 1950 roku zaczął kierować Afrykańskim Kongresem Narodowym.

Aresztowany w sierpniu 1962 roku i skazany za sabotaż i za przygotowania ataku obcych państw na RPA, otrzymał najpierw wyrok 5 lat pozbawienia wolności, zamieniony potem na dożywocie.

Odmówiwszy w 1985 roku skorzystania ze zwolnienia warunkowego, z więzienia na wyspie Robben wyszedł po 27 latach w lutym 1990 roku... .
W marcu 1992 mieszkańcy RPA opowiedzieli się za likwidacją apartheidu. 
W maju 1994 roku został wybrany prezydentem RPA. 

W 1993 roku otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla.

Kiedy przeszedł na emeryturę, zaangażował się bardzo w w kampanię na rzecz walki z AIDS. 

Brał udział w projektach dotyczących pomocy dzieciom niepełnosprawnym w RPA i innych krajach afrykańskich. I tak utworzył ruch międzynarodowy pozyskujący środki na projekty dziecięce.

W 2007 roku Kapituła Orderu Uśmiechu, na wniosek dzieci z RPA, przyznała Mandeli Order Uśmiechu.

W sumie - otrzymał ponad 695 nagród... .

Nierzadko występował jako mediator podczas konfliktów wewnątrzafrykańskich.

Oprócz tych wszystkich zasług... był... człowiekiem...

Aby uniknąć aranżowanego małżeństwa, Mandela uciekł z domu... .
Ożenił się... z miłości. 

Tragedie rodzinne nie złamały go... . Jego drugie dziecko zmarło niedoczekawszy roku. 
Jeden z synów zginął w wypadku, drugi zmarł na AIDS.

Pisałam o zmianie imienia Nelsona Mandeli. Jego pierwotne imię brzmiało Rolihlahla, co w narzeczu plemienia Thembu oznacza "ciągnąc gałąź drzewa".
Imię, jak już wspominałam zmieniono mu, aby uczcić pamięć angielskiego admirała Horatio Nelsona oraz... aby biali łatwiej jego imię zapamiętali... .

Najbardziej boimy się nie tego, że jesteśmy do niczego.
Najbardziej boimy się tego, że jesteśmy potężni ponad miarę.
To nasza jasna - a nie ciemna - strona nas przeraża. 
Zadajemy sobie pytanie, czy możemy być śmiali, błyskotliwi, piękni, utalentowani i niezwykli.
A czyż właśnie tacy nie jesteśmy?


środa, 4 grudnia 2013

O wielkiej reaktywacji, Barbórce i... mojej rocznicy...

Trochę mi wstyd, że tak zaniedbałam Koko Country na rzecz bloga "kulturalnego".... . 
Dlatego ogłaszam wielką reaktywację.
Wszystkim moim wiernym Czytelnikom bardzo, bardzo dziękuję za to, że wciąż tu zaglądają... i zapraszam... :-)

Dzisiaj Barbórka (dawniej "Barburka"), Święto Górników. I tak niezręcznie o tym święcie mówić podczas, gdy nasz węgiel odchodzi do lamusa... .

Może trochę histori...

Święta Barbara z Nikomedii żyła w III wieku, wywodziła się z rodziny pogańskiej. Jej ojciec wysłał ją na nauki właśnie do Nikomedii, gdzie Barbara została chrześcijanką. Kiedy ojciec się o tym dowiedział, próbował ją zmusić do wyparcia się wiary. A kiedy to nie poskutkowało, doniósł na nią. Została uwięziona w wieży, po czym stracona. Podobno przed śmiercią ukazał się jej Anioł z kielichem i hostią.

Legenda mówi, że święta Barbara podczas ucieczki przed ojcem schroniła się w skale, która przed nią się rozstąpiła.

Święta Barbara jest patronką dobrej śmierci i trudnej pracy.
Jest patronką górników, ale... nie tylko. Patronatem swoim obejmuje hutników, rybaków, marynarzy, żołnierzy... .

Jest orędowniczką w czasie pożarów i burz.

Wszystkim Barbarom, Basiom, Basieńkom, Baśkom, Barburkom życzę wszystkiego co najlepsze w Dniu Ich Imienin. :-)


Niedługo, bo 11 kwietnia będę miała małą rocznicę... cztery lata bloga Koko Country... . Dlatego niedługo ogłoszę małe rocznicowe rozdawanko... . Zapraszam... :-)