czwartek, 31 stycznia 2013

Karnawałowe przestrogi

Karnawał trwa. Sezon balowy w pełni, czas spotkań towarzyskich... kiedyś zwanych "prywatkami", teraz - "domówkami".
I mimo, że kryzys panuje, rodacy i rodaczki zawsze wyskrobią trochę grosza na zabawę. 
Kiedy już "ten" moment się zbliża, że do wyjścia pozostało niewiele czasu, kreacja wisi w szafie przygotowana do włożenia, każda kobieta zastanawia się, co jeszcze zrobić, aby wyglądać piękniej... .
I zaczyna się... wymyślanie... 
Stop. 
Dzisiaj podam Wam kilka przestróg - czego nie należy robić przed Wielkim Wyjściem:
Przede wszystkim - oczyszczanie twarzy. 
Biegniemy szybko do kosmetyczki na zabieg oczyszczający, wychodzimy po dwóch godzinach i... siłą rzeczy... wyglądamy jak upiór wymęczony. Skóra potrzebuje czasu, aby odpocząć po tych "torturach"... . Dlatego co najmniej siedem dni przed planowaną imprezą zafundujmy sobie taką przyjemność. Bo nawet najlepszy make up kryjący nie zamaskuje choćby opuchnięć okolic dręczonych przez naszą kosmetyczkę.
Włosy...
Zostały cztery godziny do wyjścia... może zmienić kolor...?
A jeśli kolor nie wyjdzie nam taki, o jakim marzyłyśmy? A co gorsza, włosy nabiorą koloru zielonego, albo fioletowego, albo różowego albo....?
Nie eksperymentujmy z farbami tuż przed... . Jeśli koniecznie chcemy zmienić kolor i koniecznie w domu - zróbmy to tak, abyśmy miały czas, w razie "katastrofy", na poprawkę. Najlepiej u fryzjera. Zaufanego. Który zna nasze włosy, wie doskonale czego oczekujemy i... doradzi nam, co z tym fantem zrobić.
Opalanie...
Taka jakaś jestem blada... Może solarium? Albo opalanie natryskowe? No, nie w dniu wyjścia... . Solarium - tu narażę się pewnie wielu paniom... ja w ogóle nie jetem zwolenniczką tych żywych trumien... przepraszam... tylko wysuszają skórę, przez te seanse skóra szybciej się starzeje.... no, ale jak już się uparłaś koniecznie, to... zacznij się opalać miesiąc przed balem. A jeśli zdecydowałabyś się na opalanie natryskowe - to zrób to co najmniej trzy dni przed wyjściem. Wtedy uzyskasz lepszą, pełniejszą barwę skóry i... zdążysz usunąć ewentualne przebarwienia.
Kosmetyki...
Dostałaś "cudowny" krem do twarzy, przeciwzmarszczkowy? Akurat dwa dni przed balem... . Czy jesteś aby pewna, że w ciągu dwóch dni zmarszczki znikną jak za dotknięciem różdżki? Czy ten krem na pewno nie zawiera składników, które mogą uczulić Twoją delikatną skórę? Przed Wielkim Wyjściem stosuj tylko kosmetyki (zarówno do twarzy jak i do ciała), które dobrze znasz i wiesz, że po ich zastosowaniu nie będziesz miała żadnych niemiłych niespodzianek... .
 
Jesteśmy już po peelingach (o których nie piszę, ale to przecież wiadomo, że peeling ciała - delikatny - można stosować nawet tuż przed...), nasze ciało jest opalone, włosy lśnią i fryzura jest gotowa, twarz przygotowana do zrobienia make up... .
Makijaż...
Nie eksperymentuj... . Jeśli nigdy nie robiłaś samodzielnie smokie eye, to nie próbuj go robić godzinę przed wyjściem... . Jeśli dotychczas używałaś eyeliner'a to użyj go i teraz, nie wymyślaj "na gorąco" nowych makijaży. Bo jeśli Ci się nie uda, będziesz musiała go zmyć. A kilkukrotne zmywanie tylko podrażni Twoją skórę, która stanie się zaczerwieniona i opuchnięta.
A kiedy już jesteś piękna, stoisz przed lustrem, zadowolona z efektu końcowego... uśmiechnij się do swojego odbicia, puść oczko, poślij buziaka i... baw się szampańsko... :-)

 

sobota, 26 stycznia 2013

Jeszcze raz wyróżniona...

Dostałam wyróżnienie. :-)
Tym razem od Ani . Aniu, dziękuję bardzo... :-)

 

Ponieważ o zasadach przyznawania nagrody pisałam przy okazji poprzednich nominacji, pozwolicie, że tym razem je pominę.

Na tę nagrodę, Bloga Niezwykłego zasługują, moim zdaniem wszystkie blogi. 
Poprzednim razem z ogromnymi rozterkami nominowałam 11 blogów do nagrody. Mam nadzieję, że tym razem oszczędzicie mi tego :-) 

Przypominam o moim rozdaniu rocznicowym klik
Zostało już tylko kilka dni do losowania :-)


Kolejny spacer czyli inna strona lasu

Znowu pozanudzam Was trochę moimi zdjęciami... .
Wczoraj było mroźnie, słonecznie i ponieważ było bezwietrznie, co rzadko się zdarza w moich szerokościach geograficznych, postanowiliśmy z Lepszą Połową pospacerować trochę po lesie. To znaczy Lepsza Połowa szła szybkim marszem, a ja truchtem biegłam za nim... .
Ale, udało mi się uchwycić parę zimowych scen leśnych w kadrze. Poetycko powiedziane, chociaż jakość zdjęć zapewne pozostawia wiele do życzenia, wszak robione moich ulubionym telefonem komórkowym.
Zresztą, oceńcie sami....





  

czwartek, 24 stycznia 2013

Kolejny etap Konkursu Blog Roku 2012 - głosowanie

Do tegorocznego konkursu zgłoszono 4010 blogów, w mojej kategorii "Ja i moje życie" - 556.

Teraz wszystko zależy od Was - od moich Czytelników kurzych bazgrołków.

Dzisiaj, 24 stycznia 2013 o godzinie 15.00 rozpoczął się drugi etap Konkursu Blog Roku 2012
Czyli - głosowanie na ulubiony blog.

Jeśli lubisz czytać kurze bazgrołki i uważasz, że powinnam zawalczyć o nagrodę Bloga Roku 2012

wyślij SMS na nr. 7122

w treści podając tylko mój nr bloga: 

A00165

(bez spacji, uwaga: po A są dwa zera)
 koszt SMS - 1,23,- PLN brutto

Głosować można do 31 stycznia 2013 r. 
 do godziny 12.00.

Dochód z SMS zostanie przekazany na integracyjno-rehabilitacyjne obozy dla dzieci z ubogich rodzin i dzieci niepełnosprawnych.

Za każdy SMS - dziękuję :-)

  

  

sobota, 19 stycznia 2013

Janis...

Mogę śmiało powiedzieć: wychowywałam się na Jej muzyce. Była dla mnie... wyzwoloną ikoną tamtych lat, tamtej muzyki, tamtego stylu... .

Gdyby żyła... dzisiaj skończyła by 70 lat.... .

Janis Joplin urodziła się 19 stycznia 1943 roku w Port Arthur.
 Jeszcze w szkole pasjonowała się... malarstwem. Ale kiedy jako nastolatka poznała bliżej twórczość muzyków blues'owych, rozpoczęła karierę muzyczną. Najpierw śpiewała w chórze. Potem wraz z grupą przyjaciół śpiewała blues and folk. 
W 1966 roku dołączyła do grupy  Big Brother & the Holding Company. To z nimi nagrała swoje pierwsze dwa albumy. 
Od 1968 roku śpiewała już jako solistka. Nagrała dwa albumy. Ten drugi został wydany już po jej śmierci.
Była autorką tekstów, piosenkarką rockową, soulową i bluesową, bardzo mocno związaną z ruchem hippisowskim.
Zmarła 4 października 1970 rok w Los Angeles.

 
 

środa, 16 stycznia 2013

Spacer bez biegówek...

Kiedy u mnie w domu pada hasło "biegówki" wszyscy moi domownicy patrzą na mnie i... wybuchają śmiechem... . To przypomina zdarzenie sprzed kilkunastu lat, kiedy to Lepsza Połowa postanowił uszczęśliwić mnie nartami, biegówkami właśnie. Kupił mi rzeczone nartki, do tego specjalne, lekkie kije, markowe buty i całe osprzętowanie. I... nie dając mi żadnych wskazówek ani też choćby prezentacji, jak należy się na owych deseczkach zachowywać, wypuścił mnie... w teren. Oczywiście daleko nie dobiegłam (dojechałam? doszłam?), zaraz zaliczyłam pierwszy i ostatni w mojej narciarskiej karierze upadek. Sama przewrotka nie byłaby niczym dziwnym gdyby nie fakt, że upadłam, a raczej... usiadłam niefortunnie, bo na samym kancie narty... . Kość ogonowa przypominała o sobie jeszcze.... przez ponad dwa lata... .
Dzisiejsza pogoda i śnieg doskonałe byłyby do szusowania na biegówkach... .
Ale, ja wybrałam się "pieszo" na spacer i oczywiście, nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła kilku zdjęć. Zdjęcia, jak zwykle z telefonu komórkowego, poniżej - te, które wyszły najlepiej:






poniedziałek, 14 stycznia 2013

Zostałam wyróżniona...

Po raz drugi zostałam wyróżniona...



To wyróżnienie otrzymałam tym razem od Weronki.  Bardzo dziękuję :-)

A oto zasady zabawy, które to zasady pozwalam sobie skopiować od Weronki:

Według zasad nominację otrzymuje się od innej osoby blogującej za "dobrze wykonaną robotę". Otrzymują ją osoby, które na swoim blogu nie mają zbyt dużej liczby obserwatorów. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez nominującego. Następnie ty nominujesz 11 osób i zadajesz 11 pytań. Koniecznie poinformuj nowe osoby nominowane. Warunek: nie wolno nominować osoby, od której otrzymało się wyróżnienie.

A oto pytania, które zadała mi Weronka:

1 Do założenia bloga skłoniło mnie... - chęć pisania
2 Ulubiony kolor - niebieski
3 Jako dziecko marzyłam o - marzyłam o dorosłości
4 Miesiąc, w którym się urodziłam to... - maj
5 Ranny ptaszek czy nocny Marek? - "nocny marek"
6 Styl nowoczesny czy retro? - styl mieszany
7 Cecha charakteru, jaką cenię u innych to - szczerość
8 Kosmetyk bez którego nie mogę sie obejść to - jest wiele takich kosmetyków
9 Czy posiadasz w domu jakieś zwierzaki? - kudłacz
10 Flm czy książka? - książka
11 Wakacje chciałabym spędzić.... - podróż marzeń dookoła świata



Poprzednim razem nominowałam 11 blogów. Wybór był bardzo, bardzo trudny.
Tym razem - z racji tego, że w świecie blogów jestem już trzy lata - do nagrody nominuję wszystkie blogi, które mnie obserwują i... zapraszam do zabawy  :-)

A oto moje pytania dla Was:

 1 Twój ulubiony blog to: 
 2 W Wigilię - barszcz czy grzybowa?
 3 Pies czy kot?
 4 Opera czy operetka?
 5 Mięso czy ryby?
 6 Poranek czy wieczór?
 7 Morze czy góry?
 8 Kawa czy herbata?
 9 Mieszkanie czy dom?
10 Miasto czy wieś?
11 Styl romantyczny czy sportowy?

Przypominam o moim rozdaniu rocznicowym. Zapraszam :-)


wtorek, 8 stycznia 2013

O książkach inaczej

Pierwszą książką, jaką przeczytałam samodzielnie, w całości, była książka autorstwa Astrid Lindgren "Dzieci z Bullerbyn". Do dzisiaj czuję do niej sentyment.
W latach szkolnych sumiennie czytałam zadawane lektury. Na inne książki rzadko znajdowałam wolny czas.
W każdym razie, niewiele czytałam... .
Później zaczęłam pracować, a potem przyszedł czas na małżeństwo, dzieci... . I tak rocznie wypadało, że czytałam około dziesięciu książek. 
Teraz mam nieco więcej czasu, a może po prostu... późno zmądrzałam.
Czytam znacznie więcej.
W ubiegłym, 2012 roku, przeczytałam 25 książek.
Ostatnio przeczytałam długą dyskusję na portalu wielbicieli książek. Dyskusja dotyczyła ilości przeczytanych książek w ciągu ubiegłego roku.
No i zaczęło się licytowanie: ja 80, a ja to "tylko" 95, no a ja to aż 200... .
Poczytałam, pokiwałam głową... . 80 książek w ciągu roku - to wypada jedna książka na około 4 dni. Jest to możliwe.
Ale 200? A gdzie nauka, praca, inne zajęcia, życie prywatne?
I w ogóle dlaczego i skąd ta dyskusja?
Książka książce nie jest równa. Przede wszystkim: treść. Książki naukowe inaczej się czyta niż beletrystykę. To nie ulega wątpliwości. 
Format książki, wielkość czcionki też mają spory wpływ na szybkość czytania.
I w końcu - treść. Są przecież takie książki, do których wracamy, ze względu na piękny język, na cudowne opisy. Delektujemy się fragmentami po kilkakroć je czytając. I wciąż od nowa odkrywamy w nich coś nowego.
Te wartości chyba są ważniejsze niż to, ile książek w danym roku przeczytaliśmy. I to licytowanie się.... .
Moja liczba przeczytanych książek w ubiegłym roku jest, przyznam się do tego, rekordową. A to świadczy tylko o tym, że w końcu znalazłam przede wszystkim czas, a poza tym... radość w czytaniu.
I przymierzam się do przeczytania trzech książek E.L.James: 50 twarzy Greya, Ciemniejsza strona Greya, Nowe oblicze Greya.
Książki "przewałkowane" w internecie na wszystkie sposoby. Ale, jak przystało na kurę domową, muszę je przeczytać. Wszak Autorka napisała te bestsellery z myślą właśnie o dojrzałych paniach domu... :-)

    
 

sobota, 5 stycznia 2013

No i stało się... :-)

Za namową rodziny, a głównie Lepszej Połowy, zgłosiłam mojego bloga do Konkursu Blog Roku 2012.



środa, 2 stycznia 2013

Literacko i muzycznie

Od razu pragnę uprzedzić, że dzisiejszy wpis będzie nieco dłuższy od dotychczasowych, a to dlatego, bo mam dzisiaj więcej do powiedzenia... :-)

W Nowy Rok weszłam tanecznym krokiem, za sprawą pięknego koncertu sylwestrowego transmitowanego przez naszą rodzimą telewizję z Opery Drezdeńskiej. Repertuar muzy podkasanej kompozytorów Lehara i Kalmana ze sławnych operetek śpiewali nasz Piotr Bekała oraz niemiecka sopranistka Ingeborg Schopf.
I tak, jak pan Piotr był przygotowany do występu rewelacyjnie, tak pani Ingeborg nierzadko korzystała z pomocy tekstu a i zdarzyło się jej nie wejść ze śpiewem w odpowiednim momencie... . Wstyd... .

Mamy więc rok 2013, który w literaturze został ogłoszony rokiem Juliana Tuwima, w muzyce zaś - rokiem Witolda Lutosławskiego.

W tym rok przypada 60-ta rocznica śmierci naszego wspaniałego poety.
Julian Tuwim (1894 - 1953), urodzony w Zakopanem,  jeden z nawiększych poetów okresu dwudziestolecia międzywojennego. Pisarz, autor tekstów piosenek, librett operetkowych oraz przeróżnych skeczy. Założyciel poetycznej grupy "Skamander" i kabaretu "Pod Picadorem". 
Tuwim obdarzony był niezwyką bystrością umysłu, znany był ze swojego specyficznego humoru. 
Zmarł w Zakopanem... .
W tym roku mija również sto lat od Jego debiutu poetyckiego - wiersza "Prośba", opublikowanego po raz pierwszy w "Kurierze Warszawskim":

Jedni niech będą rycerze,
Wojenne niech noszą szaty,
Niech mają miecze, puklerze...
...Inni niech będą, jak kwiaty...

Jedni niech będą za czynem,
Niech skroń laurami okręcą...
...Inni - kwitnącym jaśminem,
Inni niech cicho się smęcą...

Jedni niech walczą! Niedolę
Gnieść im potęgą swej ręki!
...Inni niech w zmierzch idą w pole
I nucą tęskne piosenki...

Lecz tych i tamtych niech bierze
Słońce dla Ducha objaty,
Choć jedni będą rycerze,
A inni będą jak kwiaty. 


W tym 2013 roku mija również setna rocznica urodzin Witolda Lutosławskiego (1913 - 1994)
Słynny obywatel świata urodził się w Warszawie. Kompozytor wszechczasów obok Chopina i Szymanowskiego.
Zadebiutował w roku 1939 roku "Wariacjami symfonicznymi".
Komponował utwory dla dzieci, ponad 40 piosenek, 10 pieśni masowych, piosenki taneczne. Był kompozytorem utworów wokalnych, kameralnych (sonaty, wariacje, bukoliki itd), szeregu utworów na instrumenty solo i na orkiestrę: 4 symfonie, 3 koncerty oraz wiele, wiele innych. 
Tu muszę dodać moją, osobistą dygresję: mimo wielkiego szacunku dla Mistrza, muzyka pana Lutosławskiego nie trafia do mojego ucha, jest jednak jeden utwór, którego słucham z przyjemnością:

 

A skoro już przy muzyce jesteśmy, nie można zapomnieć o dwóch kompozytorach, których to dwusetne rocznice urodzin będziemy obchodzić w tym roku:

Ryszard Wagner (1813 - 1883), niemiecki kompozytor urodzony w Lipsku. Genialny dyrygent i teoretyk muzyki okresu romantyzmu.
Skomponował szereg utworów wokalnych i instrumentalnych oraz 10 oper.



Giuseppe Verdi (1813 - 1901), wspaniały, słynny włoski kompozytor. Całe zycie komponował opery. A skomponował ich aż 28... .
Tu przytoczę słynne słowa Kompozytora: Bez mojej porannej kawy byłbym jedynie wysuszonym kawałkiem pieczonego kozła.