niedziela, 20 listopada 2011

Ciąża na wycieczce

Wyjeżdżając na wycieczkę szkolną, a było to na pewno ponad trzydzieści lat temu, nikomu nie przychodziło do głowy, ani szkolnym władzom ani też rodzicom, aby dawać do podpisu opiekunom jakiekolwiek oświadczenia. Ale, czasy się zmieniają... . 
Jakiś czas temu wysłuchałam w mediach o pewnym liceum, które wysyłając swoich uczniów na wycieczkę "z nocowaniem", przedstawiają rodzicom do podpisu oświadczenie. W oświadczeniu tym, rodzice zgadzają się, że w razie nieplanowanej ciąży, czy ojcostwa u swoich dzieci, nie będą wyciągać konsekwencji wobec szkoły.
Sprawa, moim zdaniem, jest dosyć kontrowersyjna. Bo, z jednej strony, niby dlaczego szkoła ma odpowiadać za wybryki swoich wychowanków - wszak to nie ona uczy, ani nie wychowuje... . Szkoła uczy. Kształci. Ale na pewno nie nie uczy, jak zapobiegać ciąży... . 
A jeśli na wycieczce, jakaś uczennica zajdzie w ciążę w wyniku gwałtu? To szkoła też nie będzie odpowiadać. Że nie dopilnowała uczniów. Bo przecież trudno jest chodzić krok w krok za każdym uczestnikiem wycieczki... . 
Przypuszczam, że wycieczki sprzed trzydziestu lat niewiele różniły się od tych teraźniejszych. Zawsze był i jest alkohol w mniejszych lub większych ilościach, papierosy oraz różne inne zakazane używki i seks. Ale wtedy nikt nie wpadł na pomysł zabezpieczania interesów szkoły... . Ech, wcale nie żałuję tego, że już nie jestem taka młoda... . 

4 komentarze:

  1. Już przed przeczytaniem tego posta wiedziałam, że sprawa, którą poruszysz nie będzie banalna czy tam błacha... Pomysł nowoczesny i w moim przekonaniu słuszny, przecież każdy musi odpowiadać za swoje czyny, szkoła może odpowiadać za źle zorganizowaną wycieczkę, np. za zbyt małą liczę opiekunów, ale nie za to, że dla chcącego nic trudnego, przecież skoro młodzi ludzie chcą oprawiać seks na wycieczce to znajdą na to czas i sposób. Na koniec przyznaję, że nie słyszałam wcześniej o tym innowacyjnym pomyśle.

    OdpowiedzUsuń
  2. ogólnie nauczyciele nie mają lekko, stres związany z wyjazdem i odpowiedzialnością jest ogromny. Zawsze tydzień po Zielonej Szkole muszę odsypiać, a jeżdżę z dzieciakami w wielu 11-13 lat, podziwiam nauczycieli z gimnazjum i liceum.
    Z tego co wiem, to jeżeli niestety coś tak takiego się przydarzy, no to niestety ale czekają Nas alimenty - na szczęście jest też ubezpieczenie od takich przypadków:)
    Ja też nie żałuję, że już nie jestem taka młoda:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadza się, kiedyś nie kazano pisać rodzicom czegoś takiego. A kto chciał się wymknąć spod oka nauczycielom to i tak to zrobił. Dziwne czasy mamy. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ja się ciesze że mam synow;) ale tak na powaznie to dokad zmierzaja te czasy? buziaki Haniu- blog super:)- Nor

    OdpowiedzUsuń

Komentuj... nie obrażaj... :-)