środa, 19 grudnia 2012

Poradnik świętowania czyli... jak się nie przejeść w święta

Są już tuż tuż... . I znowu stajemy przed pytaniem: jak będzie w tym roku, ile przytyję? Kilogram? A może dwa?
Święta Bożego Narodzenia od zawsze kojarzą mi się ze spotkaniami rodzinnymi przy suto zastawionym stole i... jedzenie... na okrągło. Zasiadaliśmy do śniadania, które kończyło się mniej więcej po dwóch, trzech godzinach, aby przejść z jadalni do salonu... na kawę i ciasta. Tam siedzieliśmy kolejne dwie godziny... po czym trzeba było przygotować się do obiadu... . I znowu... spacer... do jadalni... . Po obiedzie - obowiązkowo herbata. No, a do herbaty... ciasta. I tak do wieczora, aż przychodził czas... kolacji... . 
I tak całe dwa dni... .
Przyznam, że teraz... jest inaczej. U mnie jest inaczej. Tradycja oczywiście jest tradycją, ale, tego jedzenia jest zdecydowanie mniej. 
A kiedy przychodzi nam spędzić święta poza domem, kiedy wiemy, że będzie na pewno stół uginający się od jedzenia, zgodnie z polską tradycją... co zrobić, aby nie przytyć, aby... w miarę zdrowo przeżyć?
Moją pierwszą zasadą jest unikanie pieczywa. Kiedy koszyczek z pieczywem "robi pierwsze kółko" wokół stołu wziąć jedną małą kromkę chleba ciemnego i trzymać ją na talerzu... do końca biesiady.
Oczywiście żadna prawdziwa gospodyni nie pozwoli na to, abyśmy mieli nie spróbować wszystkiego - tak więc nakładać wszystkiego, ale... w porcjach mikroskopijnych.
Nie pozwolić na to, aby nasz talerz był pusty. Wtedy na pewno gospodarze zaraz rzucą się z typową, polską gościnnością, aby nam coś podsunąć do jedzenia... .
I, jeśli to możliwe, odejść od stołu i zamiast na balkon iść na papierosa - szybko się ubrać w coś ciepłego i zrobić trzy szybkie rundki dookoła domu... . 
A wieczorem, przed pójściem spać, koniecznie zjeść jogurt naturalny. 

Zdrowych Świąt! :-)  

Przypominam o mojej rozdawajce klik - zapraszam serdecznie :-)

3 komentarze:

  1. ...tak, nasze polskie święta słyną z obfitości jedzonek wszelakich:) ...i z wizyt...gdzie w roli głównej pojawia się suto zastawiony stół i uśmiechnięta Gospodyni, która dokłada na talerz i dokłada...:)Twoje rady są bardzo dobre, Anno! Zastosuję metodę mikroskopijnych porcji...i może jakoś przeżyję wizytę u Teściowej :)
    Serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Meg, w razie czego... powołaj się na mnie... :-) Powodzenia Ci życzę. I Wesołych Świąt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ok, powołam się :)
      Prawdziwie przeżywanych Świąt Ci z serca życzę!

      Usuń

Komentuj... nie obrażaj... :-)