W końcu Pani Z., która czapkę zamówiła, wczoraj "pogoniła mi kota". Bardzo delikatnie, ale... .
Efekt jest taki - że skończyłam i zanim czapka pójdzie w świat - pochwalę się. Bo, mnie się podoba... .:-)
Jako model posłużył mi słój, tak więc nie oddaje on uroku czapeczki.
Można ją nosić na dwa sposoby - albo bez mankietu - efekt ten jest zamierzony, ponieważ Pani Z. ma długie włosy, które często upina wysoko. Czapeczka jest tak wysoka, aby kok mógł swobodnie się doń zmieścić:
Albo - z mankietem:
Świetna jest. O takiej właśnie myślałam dla siebie. ^^
OdpowiedzUsuń...z mankietem czy bez, czapeczka urocza:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
szkoda, że nie jestem ,,panią Z.,, :D
OdpowiedzUsuńśliczna czapa!
I wyszła fajna czapka. Robiona szydełkiem to pewnie ciepła.
OdpowiedzUsuńŚwietna...i na dodatek w ulubionym kolorze Pani Z :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam S
Piękna:)
OdpowiedzUsuńZapraszam po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńgdyby jeszcze w obwodzie miała zgodnie z zamówieniem 58cm,a nie 52 to byłaby super,a tak ledwo kok się mieści
OdpowiedzUsuńCzapka bez rozciągania miała obwód 54 cm. Zrobiłam tak specjalnie, ponieważ łatwo się rozciąga, nie chciałam, aby była zbyt luźna.
Usuńa tak 'zjeżdza ;na czubek głowy nie przykrywając uszu,a miała być szersza u góry ,że tak powiem w kształcie beretu ,
OdpowiedzUsuń