wtorek, 13 maja 2014

Upadek moralności czy... to już koniec świata?

I od razu wiadomo o czym będzie... :-)

"Kobieta z brodą" wygrała Konkurs Eurowizji 2014. Przyznam się, że i mnie podobała się i piosenka i... głos. Ale... . Zapewne gdyby właściciel tej brody ubrał się... jak mężczyzna, nie zwrócono by na niego uwagi... . 

Wrócił/wróciła do kraju i od razu otrzymał/otrzymała gratulacje od samego Ministra Kultury... . Była prasa, wywiady... . Dlaczego nazwisko Wurst? Bo Es ist mir Wurst z niemieckiego znaczy ni mniej ni więcej jak... Mnie jest wszystko jedno.
Ale widać Thomasowi nie było wszystko jedno, bo użył wszystkich chwytów, aby być dostrzeżonym... . I... przebić się, za wszelką cenę, przebić się... .

A pięknych piosenek i naprawdę dobrych głosów nie brakowało. 

Niezaprzeczalną faworytką publiczności była Sanna Nielsen ze Swecji, która zaśpiewała piosenkę Undo

A dlaczego nie wygrała? 

Od pewnego czasu w konkursach Eurowizji głosy podzielone są między publiczność i... jury... . I to głównie jury ma najwięcej do powiedzenia... . No cóż... pieniądze, pieniądze... .

Gdyby liczyły się tylko głosy publiczności Donatan i Cleo zajęliby piąte a nie czternaste miejsce... .

I tak się zastanawiam, czy ten konkurs to jest song contest czy też może... show contest...? 

Poprzednie, dużo wcześniejsze konkursy Eurowizji odbywały się na scenie bez specjalnych efektów świetlnych... . Liczył się głos wykonawcy i piosenka.

Teraz - iluminacja rozprasza uwagę widza. Muzyka, tekst, barwa głosu... zostają gdzieś... w tyle... . Liczy się... show.

A Szwedka... zauważcie proszę... bez specjalnych błysków, kolorowych świateł... zaśpiewała... . I wygrałaby... gdyby nie jury.

Może najwyższy czas wrócić do poprzedniej wersji głosowania, gdzie liczyły się tylko głosy publiczności.




5 komentarzy:

  1. Chciałam zaznaczyć ,,lubię to". :) Myślę że to byłoby najlepsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to już poszło za daleko i za komercyjne się wszytko zrobiło, aby zwykły człowiek miał wpływ na cokolwiek..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnimi czasy jestem w stanie permanentnego zaskoczenia - nad kierunkiem, w jakim zmierza świat. Jestem staroświecka - wolę bez udziwnień.

    OdpowiedzUsuń
  4. ...teraz aby zaistnieć trzeba zaszokować...pozerstwo i błazenada...oto znak naszych czasów...:(
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haniu ja też pisałam o tym wynaturzeniu, I też Szwedkę zauwazyłam. I piękna kobieta i piękna piosenka. Ale jury dało się nabrać na tanią prowokację.

    OdpowiedzUsuń

Komentuj... nie obrażaj... :-)