Nie jest dla mnie rzeczą zrozumiałą, dlaczego po raz kolejny, nasza rodzima telewizja nie transmituje drugiego półfinału konkursu Piosenki Eurowizji. Dziwnym trafem mamy możliwość oglądania zawsze tej, w której bierze udział nasz reprezentant. A przecież w końcu mamy prawo głosować na innych niż polskich muzyków.
Jutrzejszy finał zapowiada się bardzo ciekawie. Moim zdaniem... .
W drugim półfinale do finału zakwalifikowała się dziesiątka wykonawców. Bośnia i Hercegowina pokazała Dino w podskokach "Love in Rewind". Austria zaprezentowała romantyczną małą czarną w szpilkach, otoczoną niebieskim dymem. Ukrainę reprezentowała uskrzydlona anielica. Mołdawski zespół wystąpił w wysokich, czarnych czapach, a dookoła wykonawców krążyła panienka na jednokołowym rowerze (nie mam pojęcia jak się taki wehikuł nazywa). Szwecja pokazała solistę w czerwonej marynarce, Słowenia - mroczną dziewczynę z chórkiem w piosence "No One". Rumunia wystawiła zespół Hotel FM z ulizanym wokalistą i białym fortepianem w tle. Estonia pokazała wirującą różową sukienkę na blokowisku w piosence "Rockefeller Street". Dania - band A Friend in London w czarnych koszulach, zaśpiewali przepiękną, melodyjną piosenkę "New Tomorrow". I w końcu Irlandia - czerwono-czarne techno pod tytułem "Lipstick".
Jak wspomniałam wyżej - jutro finał.
A na razie zapraszam do posłuchania mojej faworytki: Duński zespół A Friend in London w piosence "New Tomorrow".
Cześć, to ja Dotka. :) Chętnie posłucham. :)
OdpowiedzUsuń