Nad moją głową od kilku dni, jak jakieś pociski przelatują słowa. Słowa wypowiadane, czy raczej potoki słów, wyrzucane przez moje domowe starsze towarzystwo męskie. Obaj bardzo męscy, obaj bardzo stanowczy, obaj przekonani o swoich racjach. Obaj mający swoje racje... . I przekonują się... . Temat? Wiadomo: ACTA.
Ale, ja dzisiaj nie o tym... .
A ja biedna, nieznająca się na polityce, bo "ja tu tylko sprzątam", szydełkuję. "Na tapecie" mam komin - szalik, który dziergam na zamówienie. Miałam już nawet z pół metra rękodzieła, ale dzisiaj... sprułam. I zaczęłam de novo. Komin ma być w nierównomierne pasy w odcieniach niebieskawych. Włóczkę starannie dobrałam zarówno pod względem faktury jak i kolorystyki. Zaczęłam robić pasy "w poprzek", jednak stwierdziłam, że nie, nie jest ładnie... .
Gdzieś w internecie zauważyłam komin robiony pasami "wzdłuż". I tak też tu postanowiłam.
Teraz tylko nasuwa się pytanie: co jest "wzdłuż", a co jest "w poprzek"... .
Oj tam, pochwalę się, jak dzieła dokonam.
pozdrawiam serdecznie i ściskam czekam na odwiedziny u mnie a ja mam blog zapisany ten
OdpowiedzUsuńhe, he najlepiej będzie rzeczywiście jak się pochwalisz, gdy dokonasz...:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
heheh skąd ja znam te "męskie potyczki" słowne :) Bardzo czekam na efekt pracy. Już sobie wyobrażam jak to może wyglądać :) Czekam więc niecierpliwie na zdjęcia ;) Pozdrawiam ;):):)
OdpowiedzUsuń