wtorek, 23 marca 2010

Czekolada

Czekoladę w moim panieńskim domu jadło się od czasu do czasu. Jako deser, lub do kawy. A teraz, okazuje się, że wiele osób je czekoladę lub wyroby czekoladowe na dobre rozpoczęcie dnia.
Ja, przyznam się szczerze, czekoladę bardzo lubię i wyroby czekoladowe, ale nie aż tak, żeby je jeść na śniadanie. Zaczęło mnie to zastanawiać... .
Jedni na śniadanie jedzą płatki, muesli czy inne "kornfleksy" (jak ja, na ten przykład) z jogurtem lub mlekiem. Inni kanapki lub kiełbasę odsmażaną na cebulce (mniam, mniam). A jeszcze inni croisanty z miodem lub konfiturą i jaja na miękko. Ale, przyznam, że nigdy na myśl mi nie przyszło, żeby coś czekoladowego... .
Okazuje się, że czekolada działa podobnie jak kofeina, stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy. Do tego antydepresyjnie. Wzmacnia organizm i do tego poprawia humor. I jeszcze dodaje energii. Jedna tabliczka czekolady zawiera więcej kofeiny niż filiżanka kawy.
Dzięki pirazynie podnosi sprawność intelektualną i ułatwia koncentrację.
Ale, zjedzona przed wieczornym snem - może go skutecznie zaburzyć.
Ma też całe mnóstwo kalorii. A, że niestety w genach mam "puszystości", zostanę przy moich "kornfleksach".. .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj... nie obrażaj... :-)