Są tacy, którzy chodzą w ogóle bez rękawiczek, nawet w siarczyste mrozy. Ale, takie dłonie są skazane na szorstkość na zawsze.
Nadchodzą cieplejsze dni i nareszcie może zrzucimy oprócz grubych okryć, również rękawiczki. W każdym razie, te ocieplane. Bo przecież rękawiczki, cały rok, są eleganckim dodatkiem do codziennej garderoby.
Moja mama w tamtych czasach, kupowała bodajże na Węgrzech krem do rąk z aloesem. Pamiętam, pakowany był w metalowe pudełko, zielone z białą dłonią namalowaną na wieczku. Krem był prawie konsystencji żelu i świetnie rozsmarowywał się na dłoniach, wchłaniał i zmiękczał skórę. Pachniał do tego równie cudownie.
O peelingach - wtedy się w ogóle nie myślało.
Polecam peeling na dłonie z kawy: kawę mieloną około 4-5 łyżeczek zaparzamy w "krótkiej wodzie". Studzimy, odlewamy wodę a fusy służą nam za peeling. Delikatnie, okrągłymi ruchami masujemy skórę, po czym spłukujemy.
Równie skuteczny jest peeling z cukru lub z gruboziarnistej soli kuchennej. Jedną łyżkę stołową oliwki do ciała mieszamy z łyżką cukru lub soli. Delikatnie wcieramy w skórę dłoni, płuczemy pod bieżącą, letnią wodą.
Po każdym peelingu należy pamiętać o wtarciu kremu do rąk.
Na wzmocnienie paznokci najlepsza jest kąpiel oliwkowa. Oliwę z oliwek (najlepiej virgin oil - z pierwszego tłoczenia) w ilości takiej, aby swobodnie były zanurzone całe paznokcie, podgrzewamy do temeratury 38 st.C., wyciskamy do tego sok z ćwiartki cytryny i moczymy paznokcie przez co najmniej pół godziny.
A na koniec przykazania, o których na pewno wszyscy pamiętają:
prace domowe wykonujemy tylko w rękawicach gumowych, jeśli nie, to pamiętamy o kremie ochronnym,
po każdym myciu dłoni nakładamy na nie krem pielęgnujący,
chronimy dłonie przed promieniami słonecznymi (kremy z filtrami UVA i UVB),
chronimy je przed zimnem i wiatrem - rękawiczki nosimy również przy pogodzie.
I jak zwykle, na dobrą kondycję skóry świetna jest gimnastyka. Na przykład gra na fortepianie... .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentuj... nie obrażaj... :-)