niedziela, 10 stycznia 2010

Włosy zimą

- Załóż czapkę! - odwieczny okrzyk skierowany do latorośli obojga płci w czasie zimy. 
Czapkę zakładałam w domu, ale już na klatce schodowej ją zdejmowałam. Jak ja będę wyglądać w szkole! Włosy przyklapnięte, bez połysku, pozbawione blasku i do tego stojące we wszystkie strony, bo się elektryzują!
Nosić nakrycia głowy czy nie nosić?
Chodząc bez nakrycia głowy zimą, włosy narażone są na działanie wiatru. Ten zimny wiatr wysusza włosy. Skóra głowy przemarza, co z kolei osłabia cebulki włosowe. 
A jeśli założymy czapkę? Te cudne, najmodniejsze w tym sezonie kominy, czapki włóczkowe, czapki z futra (oczywiście sztucznego), czapki i opaski polarowe... wszystkie nakrycia głowy powodują elektryzowanie się włosów.
Zacznijmy od nakrycia głowy: do prania czapek i opasek używamy więcej płynu do płukania tkanin. Ale przecież nie wszystkie można prać na mokro. Ale wszstkie można spryskać płynem antystatycznym.
A teraz włosy: przede wszystkim, to, o czym wiedzą chyba wszyscy, rezygnujemy z odżywek bez spłukiwania. Obciążają włosy na tyle, że po zdjęciu czapki włosy są przyklapnięte. 
Używamy zimowych serii do włosów - oprócz tego, że pielęgnują, zapobiegają elektryzowaniu. 
Włosy myjemy letnia, nie gorącą, wodą.Raz w tygodniu stosujemy szampon  złuszczający martwy naskórek głowy. Stosujemy serum naprawcze na końcówki włosów. 
Suszymy włosy suszarkami z jonizatorem, chłodnym powietrzem.
A w mieszkaniu, na kaloryferach wieszamy nawilżacze. Dzięki nim włosy nie będą takie przesuszone.
I... nośmy czapki. Dla zdrowia i dla urody.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentuj... nie obrażaj... :-)